/w wyszukiwarkę wystarczy wpisać Ryki lub Riki, gdyż taka nazwa miasta również istniała/
Dostępne są również elektroniczne wersje /ze zdjęciami/ pobliskiego Dęblina/ Demblina/- 2 tomy.
Można nawet te książki wydrukować / ok. 600-800 stron/ i czytać do woli oczywiście jeżeli znajdzie się mieszkaniec Ryk lub Dęblina, który tę umiejętność posiada.
Fragment opisu zdjęcia nr 36 na str. 14 pdf:
....In many of the small towns and villages in the region, the majority of the
population was Jewish, many having fled there from the pogroms in the earlypart of the century. A great number of the images in these albums show theJewish community. A group of photos from the first route were taken in Ryki,where of the pre-Great War population of 4,500, 3,000 were Jewish. A largeweatherboarded building is identified as the synagogue, and two street scenesshow the Jewish Quarter. Two splendid plates show groups of Jewish men intheir prayer-shawls gathered in front of the synagogue...
WITAM.
Cyganie w nawiązaniu do zdjęcia pędzonych żydów na rampę kolejową to może chodzi tylko o dęblińskich żydów ponieważ ryccy zostali wygnani w maju. Na zdjęciu natomiast brak jest liści na dzrewach. Możę się mylę,ale chodzi o uściślenie faktów.
Na poniżej stronie są pewne informacje o transporcie dęblińskich i ryckich mieszkańców pochodzenia żydowskiego do Sobiboru. Jak wynika z zamieszczonej tam tabeli miały miejsce dwa transporty ludzi:
-6 maja 1942 r. z Dęblina-Ireny,
-7 maja 1942 r. z Ryk.
Może więc pogoda w maju 1942r. była taka jak na zdjęciach.
Proponuję przeczytanie wstrząsającego opisu ludobójstwa jaki miał miejsce w Sobiborze, ludobójstwa którego doświadczyli również mieszkańcy Ryk pochodzenia żydowskiego w dniu 7 maja 1942r.:
WITAM.
Cyganie w nawiązaniu do zdjęcia pędzonych żydów na rampę kolejową to może chodzi tylko o dęblińskich żydów ponieważ ryccy zostali wygnani w maju. Na zdjęciu natomiast brak jest liści na dzrewach. Możę się mylę,ale chodzi o uściślenie faktów.
Pozdrawiam
Oczywiście nie mogę twierdzić,że na tym konkretnym zdjęciu są również i Żydzi z Ryk.Chciałem tylko pokazać jak ten „pochód śmierci” wyglądał.Co do tego,że zdjęcie pochodzi z Dęblina nie ma chyba nikt wątpliwości.Masz rację,że zdjęcie to jest robione na jesieni tzn. napewno jest robione w czwartek,22 października 1942 roku,kiedy to zlikwidowano getto dęblińskie.Formowanie pochodu zaczęto o 8-mej rano a pierwsze kolumny dotarły do stacji około 12-tej. Ostatnie około 18-tej.Transport odjechał w kierunku Łukowa dopiero w nocy.Przed likwidacją w gettcie zamieszkiwało około 4500 Żydów,w tym 300 Żydów czeskich oraz z innych państw.Wywieziono podobno 37850,zamordowano ok.500-set.Napewno byli tam i Żydzi z Ryk.Za pochodem na stację jechały wozy,na które zbierano z pobocza zabitych podczas marszu....
(kliknąć)
Ale po wojnie chyba nie było lepiej a o Rykach też się pisze:
Sztandar Ludu Nr 104 z 7 VII 45
" NSZ morduje "
Do szpitala szarytek w Lub. wtargnęli dnia 9 VI, dwaj uzbrojeni bandyci którzy zasypali strzałami żydowskich chorych z których Kanowicz zginą na miejscu a Milsztaj walczy ze śmiercią.
( Podane są w tym numerze też informacje o napaściach w Lubartowie, Łęcznej i próbie pogromu w Rykach ) .
W nocy z 19 na 20 czerwca 1945r. uzbrojona banda chciała się wedrzeć do Ryk i sprowokować pogrom. Napastnicy zostali odparci przez MO, zdołali jednak zabić dwu braci Najtajler i dwie młode Żydówki, które niedawno wróciły z obozu koncentracyjnego.
Sztandar Ludu -organ wiadomy ale czy kłamał tym razem?
Inne fakty na podstawie "Atmosfera pogromowa" DANUTY BLUS-WEGROWSKIEJ:
...Centralny Komitet Zydów Polskich (CKZP) powstal w listopadzie 1944. (Red.) Tymczasem od poczatku roku 1945 notowano coraz wiecej napadów i zabójstw popelnianych na Zydach. Zbieraniem informacji na ten temat zajmowal sie miedzy innymi Referat do Spraw Pomocy Ludnosci Zydowskiej w Ministerstwie Pracy i Opieki Spolecznej. Kierownik Referatu, mjr Herszenhorn, w przeslanym do Ministerstwa Bezpieczenstwa Publicznego sprawozdaniu za marzec 1945, pisal: „Okres ten cechuja niestety coraz to czestsze zorganizowane napady na bezbronna ludnosc zydowska, szczególnie w malych miasteczkach. [...] Sytuacja jest tym tragiczniejsza, ze organa bezpieczenstwa i milicja czesto biernie przypatruja sie tym mordom, a nawet notowane sa wypadki uczestnictwa organów milicji w tych mordach".
Herszenhorn przytaczal szereg faktów: we wsi Zbonin, powiat Ostroleka, zabito dwóch Zydów - Wolfa Andrejko i Jankla Ferkela, w zabójstwie bralo udzial trzech milicjantów i podsdltys tejze wsi. W Sniadowie trzech milicjantów zamordowalo Szmula Szruma. W Rykach 18 marca zamordowano idacego do mlyna ppor. Wojska Polskiego Leona Wislickiego, Zyda; nazajutrz jeden z milicjantów wyrazil sie: „Alesmy popili na jego koszt". We wsi Wokobody, powiat siedlecki, zabito pieciu Zydów, „Mordercami - jak twierdzi Herszenhorn - sa znani dzialacze spod znaku AK...
Ostatnio zmieniony przez TicTac dnia 08.11.2008 17:28, w całości zmieniany 1 raz
Wcześniej na forum wspominaliśmy fakty, między innymi - jak po wojnie do Ryk przyjechało 15-tu Żydów i czterech zostało zbitych, przez "nieznanych sprawców" , pozostali z Ryk uciekli (rano jednego zabitego i leżącego na środku Rynku widziałem, a po drugim zabitym widziałem krew w uliczce - (dziś koło sklepu z dewocjonaliami). Wspominaliśmy też o zabitym milicjancie - Żydzie... którego z grobu odkopali "nieznani sprawcy" i zakopano za ogrodzenie cmentarza przy Królewskiej od strony Zalesia. Psy odgrzebały rękę i dlatego zauważono. Milicjant ponownie został przeniesiony do swojej mogiły. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Henryk M. dnia 14.11.2008 6:47, w całości zmieniany 2 razy
O osobie wspominanego przedwojennego weterynarza Izydora Konigsberga, urodzonego w 1891r. w Tarnowie i zamieszkałego do 1942 r. w Rykach, jak również o innych mieszkańcach pochodzenia żydowskiego,których imiona i nazwiska często są przytaczane we "wspomnieniach" jest dużo informacji na poniżej stronie:
Poniżej urywek listu ryckiej Żydówki pisanego przed wojną z Ryk do siostry w Palestynie.Ciekaw jestem ile to razy w tamtym okresie zagrzmiało z ambony przypomnienie piątego przykazania.
(kliknąć)
Ostatnio zmieniony przez cygan dnia 08.12.2008 0:50, w całości zmieniany 3 razy
Poruszający fragment listu.
Może dożyjemy jeszcze czasów, w których Polska bedzie znów przykładem dla Europy jak można żyć w jednym kraju we wzajemnym szacunku i tolerancji, z poszanowaniem innej wiary i kultury.
Dla zmiany nastroju:
Alter Kacyzne urodził się w roku 1885 w Wilnie. Był nie tylko fotografem, lecz także poetą, dramatopisarzem, dziennikarzem i redaktorem. W latach dwudziestych i trzydziestych był niezwykle znaną postacią w życiu kulturalnym warszawskich Żydów. Jego studio fotograficzne stało się miejscem spotkań elit kulturalnych i bohemy żydowskiej.
W 1941 roku zginął, zamęczony, podczas ucieczki grupy Żydów z Tarnopola. Jego żona, Khana, zginęła w obozie zagłady w Bełżcu. Córka, Sulamita, przeżyła dzięki polskim dokumentom.
"Rodziny
Zenon Kisielewski to pseudonim komendanta milicji w Rykach; pisał w języku rosyjskim - jestem jego synem. Wiem, że po rozstrzelaniu ojca i matki w 1945r. szukał mnie dziadek - świadkowie mówią, że to był Żyd-Rosjanin. Ukryła mnie i nie chciała oddać moja babcia. Proszę o pomoc. Mam już 62 lata i chciałbym dowiedzieć się, kim jestem.
poszukujący: Aleksander Samerdak"
[ Dodano: 15.11.2008 21:42 ]
cygan napisał:
TicTac napisał:
W 1941 roku zginął, zamęczony, podczas ucieczki grupy Żydów z Tarnopola.
Inormacja uzupełniająca:został ubity na śmierć pałkami przez Polaków,kiedy ukrywał się wraz z innymi na cmentarzu w Tarnopolu....
Takie to były czasy, że aż trudno dziś uwierzyć a opisał to w "Sąsiadach" T. Gross.
Różne są zdania na temat tej publikacji. Gross przedstawił fakty okrutnego traktowania Żydów przez polskich "sąsiadów" i nierzadko "przyjaciół". Nie jest to laurka dla Polaków i nawet liczne przypadki pomocy Żydom w czasie wojny przez polską ludność oraz tak chętne przytaczanie danych o żydowskim zaangażowaniu w powojennym MO i UB nie zmienią faktów i nie wskrzeszą niewinnie zamordowanych.
Lepiej więc chyba uderzyć się w piersi bo czym innym jest wykonanie przez AK czy NSZ wyroku śmierci na żydowskiego kata z UB a czym innym jest udział Polaków w wydawaniu hitlerowskim oprawcom lub mordowaniu niewinnych, bezbronnych ludzi pochodzenia żydowskiego w czasie lub po II wojnie.
Co było powodem takiego zachowania- wg. mnie prymitywna chęć rabunku lub zagarnięcia domu i mienia, która była tak wielka, że pchała tubylców do każdej zbrodni.
Wspominaliśmy też o zabitym milicjancie - Żydzie... którego z grobu odkopali "nieznani sprawcy" i zakopano za ogrodzenie cmentarza przy Królewskiej od strony Zalesia. Psy odgrzebały rękę i dlatego zauważono. Milicjant ponownie został przeniesiony do swojej mogiły. Pozdrawiam
W 1945 roku był w Rykach milicjant,którego przezywano „Żyd”,ponieważ był naprawdę Żydem.Podobno zginął podczas strzelaniny w szynku u Gregorczyków,kiedy to UB-cy zastawili kocioł na AK.O wykopywaniu go z grobu wszyscy wtedy w Rykach wiedzieli i mówili.
[ Dodano: 22.11.2008 23:49 ]
Henryk M. napisał:
a po drugim zabitym widziałem krew w uliczce - (dziś koło sklepu z dewocjonaliami).
Koło sklepu z dewocjonaliami zastrzelono również innego milicjanta.Może p.Henryk pamięta jeszcze jakieś szczegóły.
Pozdrowienia
"W samej Warszawie z getta uciekło kilka tysięcy osób, a liczba ukrywających się „po aryjskiej stronie” sięgała 25 tysięcy. Nie byłoby to możliwe bez pomocy Polaków, świadczonej w różnej formie. „Jedni pomagali nam rok – inni dwa miesiące, niektórzy parę dni tylko, ale drżę na wspomnienie, co by było, gdyby nie pomogli nam na te parę dni? Nawet ten, który mi udzielił noclegu na jedna noc tylko, niech będzie błogosławiony” – wspomina Róża Reibscheid-Feliks z Tel Awiwu.
Hanna Krall opisywała: „Było mieszkanie […] u Szarkowskich. Potem małe, ubogie mieszkanie p. Podhorskiej […] potem kryjówka u p. Nowaka […] potem wytworne mieszkanie pp. Łysakowskich […] potem byli Czapscy […] potem w Rykach p. Wejwoda […] i p. Makowa […] potem były jeszcze inne mieszkania, inni ludzie – łańcuch ryzyka, ludzi i miejsc […] Przekazywano mnie sobie z rak do rąk – p. Pułaska p. Pomorskiej, p. Pomorska p. Podhorskiej, p. Podhorska p. Jadachowej. Na moje utrzymanie łożył z konspiracyjnych funduszów docent dr Tadeusz Stępniewski […]
Wymieniłam tylko tych ludzi, których z nazwiska pamiętam. Wszyscy ratując mnie narażali siebie i swoje rodziny na śmiertelne niebezpieczeństwo.
W grze o moje życie – stawką było życie 45 osob.”"
Płeć K
Imie Zofia
Nazwisko Kubar
Życiorys Pochodziła z Łodzi. Uczęszczała do gimnazjum w Warszawie. Na studia wyjechała do Krakowa na Uniwerystet Jagielloński. Studiowała prawo oraz handel na Akademii Handlowej. Gdy wybuchła wojna, postanowiła uciec do Rosji, za namową rodziców. Zatrzymała się w Warszawie na parę dni i tu trafiła do getta.
Zofii nazwisko brzmiało Rubinstein. W czasie wojny zmienione na Sielczak.
Ukrywała się po aryjskiej stronie. W 1945 roku walczyła z Armią Polską przeciwko Niemcom. Powróciła do kraju, gdzie wyszła za mąż i urodziła dzieci. Była dziennikarką, edytorką i pisarką. Wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych w 1971 roku, gdzie pracowała jako bibliotekarka w Nowym Jorku.
Źródło Zofia S Kubar "Double identity - Podwójna tożsamość, Toronto 1989"
Strony 1-208
i z tej samej książki:
Zdarzenie:
Zofia dostaje pracę nauczycielki w Rykach. Ma szkolić handlowców, ale zawsze udaje jej się przemycić trochę wiedzy historycznej i politycznej w swoich lekcjach. Nigdy wcześniej Zofia nie miała tak ekscytującej pracy.
Data od (dzienna) 1944-00-00
Data do (dzienna) 1944-00-00
Działania praca;
Varia aryjska strona;atmosfera;
Instytucje inteligencja;
Źródło Zofia S Kubar "Double identity - Podwójna tożsamość, Toronto 1989"
Strony źródła 153-154
Inne znalezione na tej samej stronie:
"Uzupełnienie: Bojowcy wyszli z getta 10-go maja 1943. 13-05-43, po trzech dniach, Zygmunt, Bolek i Władka spotkali się na pl Starynkiewicza z Bolkiem Nosowskim, dowódcą oddziału partyzanckiego PPS** Omawiali szanse na przemieszczenie z Łomianek grupy bojowców i włączenie ich do oddziału Nosowskiego.
Bolek i Nosowski pojechali razem do Ryk (misteczka nieopodal Dęblina), aby zbadać możliwość włączenia ocalałych Żydów do oddziałów partyzanckich PPS w dowództwie. Odpowiedź była odmowna. Polscy partyzanci mieli oparcie w chłopach, którzy jednak nie mogli - i nie chcieli - ukrywać Żydów."
"Miasto Ryki
Getto nie
Lokalizacja miasteczko niedaleko Dęblina
Działania aryjska strona
Instytucje działalność
Uwagi Mieści się dowództwo AL, w którym Chaim Ellenbogen i Bolesław Nosowski dowiadują się, czy AL włączy w swoje struktury bojowców z getta. Dowódcy ich nie chcą.
Źródło Władka Meed "On Both Sides of the Wall. Memoirs from the Warsaw Ghetto"
Strony źródła 197"
Lepiej więc chyba uderzyć się w piersi bo czym innym jest wykonanie przez AK czy NSZ wyroku śmierci na żydowskiego kata z UB a czym innym jest udział Polaków w wydawaniu hitlerowskim oprawcom lub mordowaniu niewinnych, bezbronnych ludzi pochodzenia żydowskiego w czasie lub po II wojnie.
Tic-Tac dotknął bardzo istotnego problemu.Mordowano zwykłych ludzi aby zdobyć ich pierzyny czy krowę.(polecam film dokumentalny „Miejsce urodzenia“ o ojcu Henryka Grynberga).Chodzi o ludzi normalnych a nie o ludzi bez charakteru,których nie brakowało po obu stronach barykady.Po polskiej stronie,po wyrzuceniu Żydów,tacy władli wesoło aż do roku 1989 ...a nawet jeszcze dzisiaj nie mają wstydu na tyle,aby porzucić swoje bolszewickie ideały i bić się w piersi za krzywdy wyrządzone swoim przecież,braciom Polakom.
Bardzo kontrowersyjną żydowską postacią związaną z Rykami (urodził się w Radomiu) jest doktor Rafał Kestenbaum,którego postać zawsze była dla mieszkańców Ryk legendą.Ogromnie zasłużony lekarz,który uratował napewno tysiące ludzi w czasie okupacji,w gettcie w Rykach a przede wszystkim w obozach w Dęblinie.Ja osobiście muszę przyznać,że moja rodzina ma u niego ogromny dług wdzięczności.Doktor opuścił po kryjomu getto ryckie i pod osłoną nocy przyszedł do naszego domu i właściwą diagnozą uratował jedno nam bliskie życie.
Natomiast jego droga powojenna jest bardzo zagmatwana.Po wyzwoleniu rodzina wyjechała do Palestyny a on sam zamieszkał w Łodzi.Aż do połowy lat pięćdziesiątych jeżdżono do niego z Ryk na operacje a także i w innych sprawach.Zawsze wszystko załatwił,zawsze każdemu pomógł.ALE.......
Zainteresowanych odsyłam do IPN Lublin i Łódź,gdzie znajdą szczegóły o jego ubeckiej karierze.
W lutym 1947 roku,na trzy dni przed ogłoszeniem amnestii,stracono komendanta organizacji Konspiracyjne Wojsko Polskie kpt.Stanisława Sojczyńskiego-„Warszyca“.Wraz ze swoimi podkomendnymi został rozstrzelany.Na protokole wykonania wyroku jest podpis lekarza stwierdzającego zgon rozstrzelanych:Kestenbaum Rafał.
Cytat z "A Memorial To The Community Of Ryki":
Mieszkańcom miasta zabroniono poruszać się po ulicach od godziny szóstej wieczorem do godziny piątej rano. Podczas pierwszych dni okupacji Niemcy zabierali do pracy przymusowej Żydów z ich domów lub z łapanki z ulicy, najczęściej do sprzątania gruzów, napraw po bombardowaniach itp. zajęć. W mieście panował wielki chaos. Ataki na Żydów, grabienie ich majątków przez Niemców i polskich antysemitów, były na porządku dziennym. Na początku października 1939 mały oddział niemiecki został zakwaterowany w Rykach i znów zapanował porządek.
Czy jest wiadomym gdzie znajdował się w Rykach wspomniany w cytacie obóz żołnierzy niemieckich?
Kto go budował?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach